Szanowni Państwo,
Zapraszamy na dzień otwarty - 30 marca 2019 o godz. 10:00 (sobota)
Szanowni Państwo,
Zapraszamy na dzień otwarty - 30 marca 2019 o godz. 10:00 (sobota)
21.03.2019 r Koło filmowe wraz z panem Sewerynem Lewczukiem z TV Młodzieżowej pracowało nad sceną w "Grocie."
Twórcami zaproszeń są członkowie Koła Filmowego przy współpracy z Telewizją Młodzieżową.
PROJEKT „ W WARSZAWIE ZAKOCHAJ SIĘ W… POEZJI” zrealizowany w ramach Warszawskich Inicjatyw Edukacyjnych
Tak było…
Warsztaty i spotkania z twórcami.
Było kreatywnie i ciekawie.
Prezentacja na terenie szkoły wierszy wybranych przez młodzież.
Konkurs poetycki, w którym nagrodzono 11 prac. Nagrodzone prace prezentujemy poniżej.
*** , Donek
Współistnienie w niebycie
znając życie
śmierci zaznasz
niech wyciągnie swe ramiona
i niech zacznie tam
gdzie pieśń skończona
swoje żniwa
i niech zerwie wnet ogniwa
tam gdzie drżysz skulona
żywa
*** , Donek
Tworzę i Tłumię
Naiwne marzenia o lepszy dzień
O walizkę i gitarę,
Świat, którego nie skrył cień.
Wierszem niszczę mury,
Na których wiszą obrazy,
Śledzą mnie
Moje karykatury.
*** , Donek
Dym dusi biedne gardła
W ciemnościach
Szkliste łzy zamarzają od razu
Nikt nie patrzy
Widzisz wyblakłe martwe rośliny
Niedawno zielone
Nic nie jest jak dawniej
Chandra przytłacza
Samotne stworzenia
Ziemi
Światła rozmywają się we mgle
Rozbite zimne kawałki szkła
Tylko silni przetrwają ten złośliwy czas
Zimy
*** , Donek
Słuchając ciszy wśród mitycznych murów,
Gdzie w lesie rozbrzmiewa pieśń pradawnych chórów,
gdzie deszczową szosą światła miast się mienią,
daleko za morzem drzewa się zielenią.
*** , Donek
Mam w plecaku:
nieme kasety
zerwane struny
smutki z konserwy
BONUS
Mam w sercu:
cztery jamy
dwa przedsionki
dwie komory
Serce to organ.
Pogódź się z tym.
*** , Donek
Some things are perfect
for each other
so different
in the some moment
Like a tea adn honey
Or book and a bookmark.
Made for each Rother.
Together, like hands In the cold.
All in the right place.
Surrounded by mess and chaos
Of Rother things
Withont a partner.
Puzzle withont a pair
Keys withont a lock
And tips withont a clock
„Szablon” , Donek
Szanowna ma dziewczyno,
O zmysłach chyba zdrowych,
przestań wreszcie używać
rymów czasownikowych.
Limeryk pt „Reżyser”,
Gabriela Chałupa
Hollywoodzki reżyser dostał Oscara.
Była to tylko [jego] nocna mara
I gdy się obudził, stwierdził,
że przez sen gawędził
niczym lunatyków dyskutująca para
Limeryk pt „Mieszczuch i krowa”, Oliwia Kulesza
Kiedy mieszczuch we Lwowie,
Niespodziewanie zakochał się w krowie.
Inni mieszkańcy się dziwili,
Zbulwersowani tym byli.
Stwierdzili, przecież krowa się nie dowie.
„Vecer s Vami”,
[Bogusław Głowacki]
Tłumaczenie piosenki wykonywanej przez Rudolfa Antonina Dvorskiego, sł. Czeskie Jiri Traxler (1943)
Świat cały tak piękny, drogi, cudny
Znów zasnuł smutny, tajemniczy mrok.
Cóż nam dziś wróci sen,
Gdy znów zabrzmiał żalu tren.
Gęsta puszcza dotąd tak zielona
Pod naporem czerni nowa.
Jak wykrzesić blask,
By miłość znów wróciła do łask
Zanuć tę pieśń,
piękną jak słońce,
cudną jak światła złote gońce.
Niech las ożyje znów
I uczucie me gorące.
Może melodii rzewnej czar
Rozpali gwiazd przygasłych żar,
Da nowe życie rosłym drzewom,
A nam szansę na miłość znów.
Gdym spojrzał w cudne Twe oczy
I wsłuchał się w piękny, dźwięczny głos,
Pojąłem wśród roztoczy,
Żeś odmieniła dziś mój los.
***, Krystian Pstrąg
O Zeusie, Olimpusie
Daj mi władzy Maharadży
Ja – pantera,
ból doskwiera.
Brak apetytu i nadmiar zmęczenia
Patrzyła na niego, jak w blasku księżyca
Stąpał pomału, a na znak przybycia
Płatki kwiatów nocnych skubał delikatne
Ona, też kochając, czekała.
– Janeczku mój, kochanie, cóżeś ty uczynił?
Janeczek odpowiada, gdy tylko zapytała:
– Zabiłem wszak z miłości, z miłości i dla niej,
Naszego się zaparłem, ból zadawał kamień.
A ja się nie bałem, nawet gdy wołała:
„Niewdzięczny!”
– Kiedy wzrok spuściłem, zobaczyła co uczynię
Na kolanach płakała, lecz nie wybłagała
Zabiłem z krwią wychłodłą,
tak jak mi kazałaś.–
A ja, ja od razu, od razu zaufałam
Słuchałeś rad moich, i każdego razu niczym kwiat więdnący z błahego obrazu
Znikała…
Kolejny szary korposzczurek
Nie wygląda poza murek
Pchany przez gęstą, szarą masę
Traci wyjątkowość i klasę
W jego szklanej bańce
Nie ma miejsca na tańce,
A ta bańka – nagle pęka.
Wyciąga go ogromna ręka,
Rzuca w otchłań przygód,
Odcina od codziennych wygód.
Nagi, przerażony,
Szuka przyszłej żony.
Znalazł, nagą, przerażoną
Przez potwora
okrążoną.
Bezlitosny draniu,
Gdy ujrzałam Cię po raz pierwszy – bajka
Dobra rodzina, piękne kubraki.
Serce zimne.
Pierw rozbujałeś mnie na huśtawce
twej miłości.
Myśli ku jednemu biegną,
Oczy maślane i uśmiechy.
Minął rok.
Ty głupcze bez serca
Zostawiasz mnie tu samą.
Matka Twa – okropna kobieta.
Obiecać Cię drugiej – wina najcięższa
A Ty zamiast protestować
Poddałeś się posłusznie, jak baranek
A moje serce? Kotwica na dnie.
Twój żywot – krótkim będzie
Ona spłonie razem z Twą nosicielką
I ze mną, w piekle.
Wtedy ujrzysz cierpienie.
Bez kobiety ani kroku
Losie, dopełnij mych obietnic
by zrozumiał, co zrobił
Najgorszy z rodu Adam
Blask twój, niegdyś tak rażący,
gaśnie.
Pamiętam ten czas,
gdy patrząc w gwiazdy,
widziałem twój uśmiech.
I oczy.
Niczym bursztyny na słońcu.
Dlaczego ach, dlaczego miałbyś zostawić mnie tak,
samotnego.
Teraz, gdy patrzę w gwiazdy,
spaceruję brzegiem morza,
jak niegdyś to robiliśmy
razem
Umieram
Co kiedyś było pasją,
jest nienawiścią.
Czy można tak żyć?
Cały świat obraca się w proch.
I znikam.
Znikam w otchłani rozpaczy.
Mam wokół siebie setki ciał,
Ja w rogu siedzę sam
Niezauważalne ciało niebieskie.
Jestem jak skała, nie ruszy mnie nic.
Na pozór zwykła kobieta,
Lecz podoba się oczom.
Nasze oczy zetknęły się na moment -
Czy my już się znamy?
Proszę, nie patrz się tak…
Oczy mówią coś, czego usta nie powiedzą,
Bo ustami się przedstawiamy,
Oczami – poznajemy…
„INWOKACJA”
O Fosforosie, synu Eosa i
Astrajosa, tyś co niósł
światło aż po Wenus, stwórco
konstelacji bliźniąt którą
podążam… Daj mi tej
jasności w błogiej mej miłości
przegoń te nieszczęścia
I mierne próby zjednoczenia
ciał niebieskich na rzecz
stworzenia harmonii mej duszy.
Reklamy
„Jesień”, „…”, Karina
Jesienna aura – deszcz.
Ponure nastroje w tej porze, że
nie da się wytrzymać.
Szybko robi się ciemno – mało dnia, a
dużo nocy – ZA DUŻO.
Stanowczo.
Zimą potrafi być pięknie, pomimo zimna.
Wiosną wszystko budzi się do życia
i jest piękne, latem już w ogóle
A jesienią? Wszystko umiera
Drzewa tracą liście czyli siebie – Umierają
Wrzesień, pomimo tego, że niby jest
Jeszcze latem to już jesienią, też,
Zabija uczniów muszących wrócić
do szkoły. Listopad też jesień – Święto
Zmarłych.
Nie wiem. Co jest takiego w jesieni
„…”
Czemu skoro wszyscy widzą, że coś się dzieje
To nikt nie reaguje?
Tylko patrzą. Obserwują jak się
wypalasz. Widzą twój codzienny nieprzerwany smutek.
Czemu…
Jestem stracony?
Być może,
Ale kto mi pomoże?
Na tym świecie jest garstka ludzi,
W których potężne uczucie się budzi.
Jestem, ale kim jestem?
Mówią: – Człowiekiem, ale czy aby na pewno?
Głową w telewizorze,
Zamyślony siedzę na dworze.
To co mnie otacza to chmury,
Czasami jestem ponury.
Chciałbym się znaleźć, tam gdzie nie ma nikogo,
Obłoki chmury wyglądają ubogo.
Jestem szczęśliwy.
Jestem gburliwy.
Czas nie staje,
Tak nam się tylko wydaje.
A o będzie?? Projekt „ W Warszawie zakochaj się w… prozie. Wszystkich miłośników literatury i młodych pisarzy zapraszamy do współpracy we wrześniu.
Powered by aSc EduPage